Strona główna
Range Rover sport
Sport. Tego elementu najbardziej brakowało Land Rowerom. Defender jest niezniszczalny, Discovery wszędobylski, Range łączy obie te cechy, natomiast Freelander to taka niegroźna i brzydka zabaweczka. Teraz jednak Sportu będzie w nadmiarze.
BMW już dziękujemy
Range Rover Sport wygląda zupełnie jak Range Rover. Pewnie po to, aby choć trochę jego klasy i stylu (w końcu takim autem królowa Elżbieta II wybiera się na polowania) spłynęło na najszybszego członka brytyjskiej rodziny. Jeszcze nie królewskiej, ale już terenowej. Range Sport został zbudowany na skróconej o 140 mm (do 2750 mm) płycie podłogowej modelu Discovery 3, nie ma więc nic wspólnego z niemiecką myślą techniczną spod znaku BMW. I dobrze. Prezentowany model to rozwinięcie prototypu Stormer, który swoim funky wyglądem i drzwiami w stylu Lambo robi do tej pory piorunujące wrażenie. A do tego Range Sport wygląda lepiej niż David Beckham na boisku, jego żona na okładkach kolorowych magazynów i królowa Elżbieta na tronie. Razem wzięci.
Zaprojektowany za fordowskie pieniądze Discovery 3 został wyposażony w inteligentny, sprytny i, summa sumarum, niesamowity system Terrarin Response, który dopasowuje charakterystykę kilkunastu podzespołów do panujących warunków na drodze. Jeśli więc wjedziesz w trudnym teren, TR tak dobierze m.in. wysokość zawieszenia, maksymalny moment obrotowy, kontrole trakcji oraz szybkość i sposób zmiany biegów, abyś spokojnie i z klasą wrócił na utwardzoną drogę (gdzie znowu odpowiednio dopasuje charakterystykę samochodu). I to wszystko bez naszej ingerencji! Range Rover Sport ma ten system w standardzie.
Made in Jaguar
Podobnie jak silnik. I to nie byle jaki. Osiem cylindrów Made in Jaguar z 4,2 litra osiągają 390 koni. Nie są one flegmatyczne jak niektórzy Brytyjczycy i rozpędzają ten spory samochód do 225 km/h. Godny Range'a moment obrotowy (550 Nm) przenoszony jest na wszystkie koła za pomocą 6-biegowego automatu. W ofercie będzie też 2,7 litrowy Diesel V6 (powstały we współpracy Forda i PSA).
Pytania?
Range Sport to nie jedyny sportowy SUV, ale zdecydowanie najlepszy. Jest BMW X5 4.8is o mocy 360 KM, ale jego zdolności terenowe kończą się na zbyt stromym podjeździe do garażu. Mercedes? Owszem, do wyboru jest ML55 AMG o mocy 347 KM, ale już dawno został on zdeklasowany przez X5. Może Porsche? Jest Cayenne Turbo z mocą 500 koni, ale kto właściwie potrzebuje tak przerażającej mocy? VW Touareg W12 - niby spora moc 450 koni, ale to jednak marka dla ludu powstała z inicjatywy Hitlera. Coś z ekstremalnej półki - Brabus G V12 610 KM. Niestety, auto ma już 25 lat i jeżdżą nim tylko handlarze narkotyków. Jakieś pytania?
POWRÓT
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL